Odpocznij żołnierzu
Odpocznij, gdy przerwa w boju,
wejdź w snów krainę przepiękną
na krótką chwilę spokoju,
mając karabin pod ręką.
I niechaj tobie się przyśni
to, co nieprędko się spełni:
kwiaty jabłoni i wiśni,
w krąg przyjaciele ci wierni.
Dzień nieskażony znów bólem,
krwią niesplamiony, ni lękiem,
kiedy nie gwiżdżą wciąż kule
nicości śmiertelnym jękiem.
Żołnierzu strudzony, słyszysz,
jak cisza szepcze dokoła
sny wieczne twych towarzyszy,
których obudzić nie zdołasz?...
Ale nie dane do końca
snów dośnić zmęczonym oczom,
dym znów ugasił blask słońca,
przez pola czołgi się toczą...
Karabin znów chwytasz prędko
bo w bój prowadzi cię droga,
póki nie każe uklęknąć
kula wysłana przez wroga...
Odpocznij chwilę, żołnierzu,
sen wyśnij o swej dziewczynie,
nim czas krzyżami odmierzą
do końca w ludzi krainie.
Żołnierzom Nieznanym