Zakochany anioł II
Szedł anioł przez smutne ranki
i przez samotne wieczory,
od swej dziewczyny wybranki
z sercem pokochać nieskorym.
Jakże są złudne marzenia,
jak czasem tęsknota boli!
Jak uciec od przeznaczenia,
od żalu wreszcie wyzwolić?
Anioły też czasem płaczą,
lecz kto zapłacze nad nimi,
gdy w niebie im nie wybaczą
tego, że chcą być na ziemi?
Czemu mnie nie chcesz, dziewczyno,
choć kocham całą swą duszą?
Myśli do ciebie wciąż płyną,
dlaczego ciebie nie wzruszą?
Wciąż chronię cię swoją mocą
od życia tutaj niedoli,
w dzień jasny i ciemną nocą,
nie bacząc, że serce boli.
Nie zwalniał czas swego biegu,
w sercu dziewczyny głos wołał
i nie wiedziała, dlaczego
wciąż wspominała anioła.
Czemu, aniele, mnie wołasz,
czemu wciąż tęsknię do ciebie?
Rozwiązać zagadkę zdołam
może, gdy będę już w niebie.
Nagle go w progu ujrzała,
i, patrząc w oczy anioła,
że kocha go, zrozumiała,
że jego serce ją woła.
I poszli tam, gdzie dal sina
w wieczność się ściele bez końca,
ona - zwyczajna dziewczyna,
i on - jej anioł obrońca.
19 września 2012 r.