Narodziny miłości
Oczu twoich bezdennej otchłani
z wolna wchłania mnie już bezpowrotność,
wróży chętnie wieczyste rozstanie
moim żalom stęskniona samotność.
Szczęścia barwy cudowne odkrywam
w moich marzeń czarownym ogrodzie,
wszystkie rzeczy na nowo nazywam,
aby trwały w wyśnionej urodzie.
W twoich włosach igrają płomyki
świateł tęczy, co z gwiazd tutaj spływa,
zachęt twoich i żądz moich dzikich
nic już teraz nie może zatrzymać.
Niechaj szczęście pieśń wieczną nam śpiewa
w sercach naszych tęsknota ukryta
i na wszechświat daleki rozwiewa
naszą miłość, co właśnie rozkwita.
3 maja 2012r.