Cieszyński bar
W barze czas się po kątach ukrywa,
przy stolikach rozmowa się chwieje
w rytm emocji, co zapach ma piwa,
które wolno do gardła się leje.
Tu marzenie się chwyta za ucho
by całować brzeg kufla z rozkoszą,
pod stolikiem przelewa się brzucho,
w którym smaki się piwne panoszą.
Wre rozmowa, bo temat wart picia,
głosy płyną i śmiech się rozpienia,
z wolna humor wypełza z ukrycia,
gdzie na trzezwo codzienność oceniał.
Tu samotność łykami odmierzam,
minutami rozmieniam godziny,
a z trzezwości bladego obrzeża
płyną smutki bez żadnej przyczyny.
Lecz na kufla dno żal z wolna spada
i jak piwo już myśli się złocą,
zmartwień szukać mi tu nie wypada,
pijąc piwo w tym barze dziś nocą.
marzec 2012r.