Pieśń jesieni
Wplatam smutki w szarość świtów,
mokry dywan deszczu tkam,
dzień oddzielam od błękitów,
by kolory zabrać wam.
Idę w smętny płaszcz ubrana,
w oczy ciskam zimny wiatr,
kradnę radość już od rana,
by zasmucić cały świat.
Jestem mokra, zimna jesień,
smutna błądzę tu i tam,
ale teraz was ucieszę:
niespodziankę dla was mam.
Grzybów w lesie moc rozrzucę,
i ubarwię każdy liść,
już nie będę dłużej smucić,
w złotej sukni będę iść.