Srebrzysty sen

Ocena użytkowników:  / 0
SłabyŚwietny 

Srebrzy się cisza pod kopułą nieba,
gwiazdy migocą w mrocznej dali gdzieś,
a ja do Ciebie tęsknię nocą - przebacz,
weselszą chciałbym Ci zaśpiewać pieśń.

Jesteś tu, miła, w tej cudownej nocy,
nie wiem, skąd nagle tak zjawiłaś się,
naprawdę jesteś, nie, nie zauroczył
mnie jasny księżyc w tym niezwykłym śnie!

Przytulam Ciebie na króciutką chwilę,
stoisz wpatrzona gdzieś przed siebie w mrok,
spójrz, proszę, na mnie, przecież otuliłem
Cię w swe ramiona, a masz smutny wzrok.

Księżyc w srebrzyste promyki zaplata
czerń Twoich włosów, ciemniejszych, niż noc,
przytul się, przytul, niechaj trwa zatrata
mojej tęsknoty, niech się spełnia los.

Wciąż ze mną jesteś, wciąż w moim uścisku,
boję się tego, że już odejść chcesz,
bądź ze mną jeszcze, bądź tu ze mną blisko,
bez Ciebie w mroku zginę, przecież wiesz.

Odchodząc, każesz czekać mi na siebie,
więc czekam, miła, tam, gdzie w mroczny świat
wędruje księżyc po gwiaździstym niebie...
śniłaś się piękna - niby srebrny kwiat.