Poza ciszą
Poza ciszą się ukryłem
marzeń mych, samotnych snów,
zabłąkanych w dni zawiłe
i w majową barwę bzów,
z bólem, który we mnie płonie
zapatrzeniem w postać Twą...
- Jak dosięgnąć Twoich dłoni
uczuć szeptem, smutku łzą?
Poza ciszą się ukryłem
mego żalu pośród słów,
odchodzących w dni niebyłe
- nikt ich nie przypomni znów,
w niespełnienie, które broni
mi przytulić postać Twą...
- Jak dosięgnąć Twoich dłoni
uczuć szeptem, smutku łzą?
Poza ciszą się ukryłem
moich pragnień - losem swym
- szczęście swe już utraciłem
w wierszu życia, niby rym,
nie odnajdę w nocnej toni
dróg wiodących, gdzie Twój dom...
- Jak dosięgnąć Twoich dłoni
uczuć szeptem, smutku łzą?
Poza ciszą się ukryłem
mej miłości - w obcy świat,
który w czarną noc wyśniłem,
tam, gdzie kusi szczęściem czart,
zanim los mi znów odsłoni
szarość, która życia grą...
-Jak dosięgnąć Twoich dłoni
uczuć szeptem, smutku łzą?
Poza ciszą się ukryłem
przygód, w które chciałem iść,
lecz ich nigdy nie wyśniłem
i już nie przypomnę dziś,
lecz nikt kochać nie zabroni,
wciąż Ci niosę miłość swą...
Jak dosięgnąć Twoich dłoni
uczuć szeptem, smutku łzą?
Poza ciszą się ukryłem
Twoich słów i spojrzeń Twych,
które bólem wypieściłem
błądząc wśród ułudnej mgły,
szczęście swe próbuję gonić
gdzie nadzieje martwe śpią...
- Jak dosięgnąć Twoich dłoni
uczuć szeptem, smutku łzą?