Otulę Cię miłością
Twoje oczy otulę błękitem,
by radością obdarzyć je, miła,
gdy sierpniowym obudzi się świtem
ze snu, w którym ulica się skryła.
Ty uśmiechasz się, ach jak się cieszę,
Twoim szczęściem, choć w sercu mam żale,
nic to, miła, niech szczęście Ci niesie
dzień i nie myśl dziś o mnie już wcale.
Twoje dłonie otulę dotykiem
wiatru, który wciąż błądzi po świecie,
tak samotny w wędrówce swej dzikiej,
bo nie może zatrzymać się przecież.
Ty przytulisz do piersi swe dłonie,
w których wiatru się skrył jeden powiew,
pomyśl, że to uczucie me płonie,
które skryło się w dłonie Twe obie.
I otulę Cię, miła, miłością
taką szczerą, choć trochę nieśmiałą,
aby serce Twe biło z wdzięcznością,
że mnie kochasz - by mi się zdawało!
Tobie, bo pragnę być z Tobą