Zwątpienie
Pytałem wiatru, czemu tak się śpieszy
bez celu ciągle śpiesząc w szarą dal,
skłębione chmury swym powiewem cieszy,
poszumem w drzewach wypłakując żal.
Drzewa pytałem, czemu się kołyszą,
gdy wiatr gałęzie szarpie im i gnie,
kiedy stęsknione za wieczorną ciszą
w bólu ku ziemi pochylają się.
Pytałem chmury, dokąd zwiewnie płyną
ponad polami gdzieś w nieznany świat,
lecz głos mój cichy w głośnym szumie ginął,
gdy słowa głuszył rozszalały wiatr.
Polecę z chmurą, niby ptak, daleko,
w moich marzeniach, w moim smutnym śnie
ponad zielonym lasem, ponad rzeką
i nikt nie ujrzy nigdy więcej mnie!