Cygański mój los
Hej, cygański mój losie,
każesz iść mi przez świat,
kiedy słońce lśni w rosie,
pączki rozchyla kwiat,
a na niebie, wysoko,
śpiewa zbłąkany ptak.
Przez otwarty szeroko
świat samotnie iść jak?
Płyną chmury po niebie
hen, w nieznaną gdzieś dal,
jakże ja kocham Ciebie,
jakże w sercu jest żal!
I zazdroszczę obłokom,
bo swobodny ich lot
i dolecą przed zmrokiem,
gdzie Twój dom, ganek, płot...
Hej, pojadę daleko,
złote słońce gdy lśni
i pod gwiazd mleczną rzeką
nocą, bo tęskno mi,
minę lasy i pola,
minę niejeden most,
czy ukoisz me żale,
czy przegrany mój los?
Płyną chmury w dal siną,
mija powoli dzień,
daj mi, proszę, dziewczyno,
dziś nadziei choć cień.
Krajobrazy mych marzeń
sól pokryła dziś łez,
pragnę z Tobą być razem,
przecież, miła, to wiesz!