Uciekałem
Uciekałem przed miłością,
dar cudowny życia trwoniąc,
chociaż serce swą mądrością
głośno wciąż wołało o nią,
cicho, serce, nie czas kochać,
świat okrutny dookoła,
przestań płakać, przestań szlochać,
o uczucie ciągle wołać.
Uciekałem przed miłością,
lecz chwyciła mnie w swe szpony,
zachwyciła swą pięknością
oczu jakże wytęsknionych.
Cicho, serce, próżno wołasz,
nie usłyszy ona przecież,
nazbyt wiele dookoła
pokus na tym wielkim świecie.
Uciekałem przed miłością,
nie uciekłem - i przegrałem
z jej okrutną przebiegłością,
bo na próżno pokochałem.
Zbladła mych nadziei zieleń
i krajobraz pięknych marzeń
w smutku tonie dziś popiele...
już się kochać nie odważę.