Samotny dzień
Słucham, wciąż słucham, jak pięknie o świcie
śpiewa skowronek dźwięczne pieśni mi,
w błękitną unieś dal mój nieskończony żal,
rozwesel życie.
Białe obłoki za horyzont płyną,
ukołysane przez skowronka śpiew,
daleko jesteś gdzieś, czy słyszysz moją pieśń,
piękna dziewczyno?
Chciałbym być ptakiem i lecieć pod błękit
ku Tobie, miła, dziewczyno ze snów,
nie mogę wzlecieć tam, wędruję dzisiaj sam
w mój los przeklęty.
Czy będę jeszcze mógł w szczęście uwierzyć?...
Skowronka ucichł trel, bo późno już,
szarzeje z wolna dzień, nadchodzi nocy cień,
jak mam ją przeżyć?
Na niebie zorzy blask złociście płonie,
po ciemnych polach hula chłodny wiatr,
już dzień powoli zgasł, w sny się zanurzyć czas,
nie w Twoje dłonie...