Dziękuję Ci za to, że Cię pokochałem
Na skraju ciszy dojrzewają słowa
ziarnami liter na lipcowy wiersz,
poczekaj jeszcze - Muza nie gotowa,
zbyt wielkim smutkiem przepełniona pierś.
Na skraju tęczy szukałem kolorów
szaremu życiu, ulotnych, jak sen,
nie kryj się, szczęście, wśród gwiezdnych przestworów,
zaczekaj w rosie, by powitać dzień.
Noc się ukryła pod płaszczem gwiaździstym,
płyną nokturny srebrną smugą nut
marzeniom, w których dusza pisze listy
wyobrażeniem nierealnych złud.
Za dniem, za nocą, za poranną zorzą
odnajdę niebo pełne dobrych słów,
przyjazne pieśniom i życzliwe zbożom,
w zieleń nadziei wiersz ustroję znów.
Tam, gdzie granica szczęścia i rozpaczy,
odnajdę chwile, w których byłaś Ty,
by wieczne trwanie czasu im wyznaczyć
i zaczarować w kolorowe sny.
Daleka droga przez życie się wije
wśród mrocznych cieni, wśród słonecznych lśnień,
wiem o tym dobrze, że kochając - żyję,
choć w samotności trudno przeżyć dzień.