Głos z lustra
Pytało mnie lustro srebrzyste,
dlaczego wpatruję się w nie,
bo przecież jest puste i czyste,
spojrzenie ma szklane i złe?
Dlaczego się każdy wpatruje
w tę pustkę, czy powiesz mi ty,
co usta swe masz - złotouste,
a kochasz i życie i sny?
Ja tylko potrafię pokazać,
gdy patrzysz, prawdziwą twą twarz,
nie umiem wad kłamstwem zamazać,
choć może byś pragnął nie raz.
Dlaczego, gdy ciemność jest we mnie,
a światło ode mnie precz gna,
wpatrujesz się we mnie codziennie,
choć twarz wciąż ta sama jest twa?
Ech, lustro, krytyku mój szczery,
ja patrzę - już taki mój los,
bez ciebie jak mam, do cholery
z mej twarzy wygolić ten włos?
2 stycznia 2013 r.