Otul mnie...
Otul mnie oddechem
w płonące czerwienie,
czas odpływa niechaj
dzisiaj w zapomnienie.
Wchłonę ust twych dotyk
w zachłanność ognistą
o poranku złotym
w moich tęsknot przystań.
Otul mnie zielenią
słów nadziei pełnych,
może się odmienią
w radość żale ciemne.
Pod zieleni płaszczem
wiosenne rozkwity
słów twoich rozjaśnię
w czarodziejskie mity.
Otul mnie błękitnie
oczami swej duszy,
niechaj miłość kwitnie
i szaleństwem kusi.
Błękity rozwinę
po horyzont pragnień,
w twych rozkoszach zginę,
jak? Nikt nie odgadnie!