Jestem chmurką szarą
Dzień wolno budzi się nowy
i znowu nie ma w nim Ciebie,
samotnie tam, po sierpniowym
popłynę niebie...
Dzień jeszcze jeden powitam
smutkiem w mych oczach, kochanie,
gaśnie w mgłach szarych, gdy świta
serca wołanie...
Dzień z wolna budzi się nowy
i znowu Ciebie w nim nie ma,
popłynę w dal tym wrześniowym
błękitem nieba...
I jeszcze jeden powitam
dzień smutny w rannej godzinie,
tęsknoty głos w sercu skrytej
w mgłach ginie...
Dzień wolno budzi się nowy,
lecz znów, kochanie, bez Ciebie,
samotnie październikowym
popłynę niebem...
I jeszcze jeden dzień smutny
o świcie witam, kochanie,
wciąż gasi w mgłach świat okrutny
serca wołanie...