Cygańska dusza
Gdy wiosenny ranek promień wita złoty,
nim słońce rozproszy nad doliną mgły,
obudzą się znowu w sercu mym tęsknoty,
które w dal wędrować ciągle każą mi.
Pod nieba błękitem tabor ruszy w drogę,
poprzez pól przestrzenie, poprzez mroczny las,
ja inaczej przecież wcale żyć nie mogę,
kiedy na tułaczkę znów przychodzi czas.
Wyboistą drogą tabor się kołysze,
spod kół się unosi w górę szary kurz.
turkot wozów, rżenie koni mąci ciszę,
nic go w tej wędrówce nie zatrzyma już.
Śpiewajcie mi drzewa, śpiewajcie obłoki,
śpiewajcie mi łąki mej tęsknoty pieśń,
która wciąż mnie woła poprzez świat szeroki
jechać przez dzień cały, ciągle jechać gdzieś.
Tam, gdzie sine dale pod nieznanym niebem,
duszę swą zgubiłem, ciągle szukam ją,
smutna moja dola, ale kocham ciebie,
mój ogromny świecie - bo tyś jest mój dom.
16 maja 2013 r.