Księżyc i Berenika
Kiedy zobaczysz mnie w nocy,
to się uśmiechnę srebrzyście,
światłem oprószę twe włosy,
niech każdy ich kosmyk skrzy się.
I w oczy twe zapatrzony
czarne, jak otchłań kosmosu,
utonę w nich, zanurzony,
mrocznego nieświadom losu.
Warkocz twój jest, Bereniko,
taki niebiańsko uroczy,
kocham cię, kocham cię dziko,
czy kochasz mnie? Powiedz, proszę!
-----------
Poprzez wieczności otchłanie
próbuję chwycić cię, miły
warkoczem swoim zachłannie,
i trzymać tak z całej siły.
Lecz wciąż uciekasz po niebie
i gwiazdy w objęcia chwytasz,
dlaczego więc kocham ciebie,
nie powiem, jeśli ktoś spyta.
Włosy me pieścisz promiennie,
rzucasz srebrzyste uroki,
a ja, naiwna niezmiennie,
tęsknoty ślę poprzez mroki.
5 stycznia 2013 r.