Spóźniona miłość
Mijają dni, a ja cię próżno szukam,
na próżno serce moje woła cię,
we śnie nieśmiało do drzwi twoich pukam,
zamknięte drzwi, zamknięte serce twe.
Mijają dni, w wieczory żal się wplata
i w moich oczach czuję mokre łzy,
w szpony zwątpienia chwyta mnie zatrata,
marzenia gasną tak, jak gasną sny.
I tylko pamięć nieustannie wraca
i ból zadaje nieświadomie mi,
szczęście ode mnie swoją twarz odwraca,
odchodzą w niebyt najpiękniejsze sny.
Obudź się, obudź, nie śnij snów na próżno,
zapomnij, serce, twarde bądź, jak głaz,
nie goń złudzenia stworzonego wróżbą,
bo się nie spełni w ten spóźniony czas.