Podaj mi dłonie
Dlaczego w duszy mej ogień płonie
i zgasnąć wcale nie może,
podaj mi, podaj swe małe dłonie,
może ugaszą ten pożar.
Pozwól, by Twoich oczu błękity
koiły ból w mojej duszy,
bez Ciebie smutne budzą się świty
i dzień, jak wieczność się dłuży.
Powiedz słów kilka, schwytam je w locie
i w sercu schowam spragnionym
Twego uczucia - ulżyj tęsknocie,
którą już jestem zmęczony.
Niechaj Twój uśmiech rozjaśnia świty
w marzeniu swoim Cię wołam,
przecież masz w piersi swej skarb ukryty
- cudowną duszę anioła.