Hej, sokole!
Ponad stepem, nad szerokim
białe płyną w dal obłoki,
a pod nimi szary sokół
krąży wciąż powoli wokół.
Hej, hej, hej, sokole,
widzisz z góry całe pole,
czy gdzieś widzisz moją miłą,
do której mi się stęskniło?
Hej, sokole, widzisz lepiej,
prowadz mnie do miłej w stepie,
bo w mej piersi serce płacze,
kiedyż miłą swą zobaczę?
Hej, hej, hej, sokole,
szukaj miłej tam, na dole,
na tym stepie, na zielonym,
moim sercem wymarzonej.
Prowadz, a ja na kasztanku
w step pojadę o poranku,
znajdę miłą - serce czuje,
tobie pięknie podziękuję!
Hej, hej, hej, sokole,
leć pod niebo, tam nad pole,
do tej, co ma szare pióra,
goń ją, bo się schowa w chmurach!