Zapach...
Otul mnie zapachem słodkim,
Różyczko, kochana,
czarnych włosów pasmem wiotkim
muśnij, proszę, z rana,
gdy się wokół budzi życie,
słońce jasno płonie
złotookie na błękicie,
świat w zieleni tonie.
Pokochałem swe marzenie
w zapachu szczęśliwym,
aromatu otul cieniem
tym z raju, prawdziwym,
pragnę poczuć, zanim zginę
na zawsze w tęsknocie,
zapach, ujrzeć Cię, dziewczyno,
oczy Twe urocze.
Nim aromat wiatr rozproszy,
Różyczko kochana,
jeszcze szczęście dać mi możesz
od samego rana,
tylko tyle... i aż tyle...
świat w zapachu tonie...
krótkie szczęście, bo motylem
jestem... wiersza koniec!