Odnajdę Cię w końcu...
Roziskrzyła się gwiazdami,
rozjaśniła się księżycem
noc pogodna nad domami,
nigdy gwiazd tych nie policzę.
Gdzieś daleko gwiazdka mała
pośród innych gwiazd tysiąca
cicho los swój zaplątała,
mogę szukać jej bez końca.
Jak odnaleźć szczęścia promień
- w oczach bolą łzy srebrzyste -
tę gwiazdeczkę, która płonie
w Mlecznej Drogi dali mglistej?
Cicho... cicho wszechświat nuci
pełne smutku nocne pieśni,
miłość się z rozpaczą kłóci,
a tęsknota nigdy nie śpi.
Jak Cie znaleźć, piękna gwiazdko,
w dłonie chwycić i przytulić,
gdy pod niebem obce miasto
z labiryntem nocnych ulic?
Ciche... ciche słyszę słowa
- czyjeś serce gdzieś się żali,
czy Ty, miła, wciąż od nowa
swe tęsknoty ślesz z oddali?
Znajdę Ciebie, wiem na pewno,
choćbym przez świat iść miał cały
w dzień pochmurny, nocą ciemną,
iść uparcie krokiem śmiałym.
Moja miłość drogowskazem,
nie zabłądzę, moja miła,
choć za światem, choć za czasem,
gdzieś daleko się ukryłaś.