Ukryłaś się w cieniu
Ukryłaś się, gdzie drzewa się zielenią
cichą nadzieją, że życie to sen,
jak Cię odnaleźć i odebrać cieniom,
aby się znowu słońcem cieszył dzień.
Kołysz się, kołysz na gałązkach drzewa
moja tęsknoto - niech cię porwie wiatr,
poleć do miłej, w sercu Jej zaśpiewaj,
że jest mi droższa, niż ten cały świat.
Jak Cię odnaleźć, gdy się smucą cienie,
pod baldachimem zamyślonych drzew,
na listkach których słoneczne promienie
melancholijnie roztańczyły się.
Wyjdź, proszę, miła, na parkową ścieżkę,
nie kryj się w cieniu, bo ja szukam Cię,
zapomnij smutki, one już odeszły,
bo masz mnie przecież, bo masz, miła mnie.
Posłuchaj, moje serce jak szalone
bije, gdy znikasz, ukrywasz się w mrok,
utul je, proszę, bo we smutku tonę,
uraduj sobą mój stęskniony wzrok.
Pójdziemy razem tą parkową dróżką
ku dniom radosnym, gdzie słoneczny blask,
radość Twym oczom, dotyk Twoim ustom,
pragnę nieść zawsze poprzez życia czas.