Zwykłe nasze życie
Między ciszą, a bólem
Twoje dłonie utulę,
kołysankę zaśpiewam Ci wierszem,
gdy się zorza rozwinie
o wieczornej godzinie,
Twe marzenia na nowo rozpieszczę.
Między smutkiem, a życiem
słyszę wciąż serca bicie,
ono bije dla Ciebie, kochanie,
moje słowa nieśmiałe
w wierszu, który pisałem,
ale Ty ich usłyszysz wołanie.
Między troską, a szczęściem
już radości jest więcej,
w naszych dłoniach się ona ukrywa
i zostanie tu z nami,
aby znów wieczorami
naszą miłość na nowo wygrywać.
Między mrokiem, a pięknem
dziś przed Tobą uklęknę,
gdy śpiewają nam gwiazdy srebrzyście,
sny przychylne pragnieniom,
świty w świetle się mienią,
bo je słońce rozjaśnia złociście.
Między ciszą, a bólem
Twoje dłonie dziś tulę,
nigdy dosyć nam życia urody,
losy nasze nam piszą
słów hałasem lub ciszą,
wspólne zwykłe w tym życiu przygody.