Powrót do Poręby
- Wędruję przez świat i przeszłość
przyjaznych, wesołych dni,
popatrz - świt, słońce już wzeszło,
szczęścia promyki śle mi
i wznosi się na błękity
nad krajobrazem ze snów,
pełnym tajemnic ukrytych,
które odnaleźć chcę znów.
- Dokąd tak biegniesz, Kochanie?
Nie zdąży za Tobą wiatr,
samotny z tyłu zostanie,
zabłądzi, odleci w świat.
- Droga się wije w dolinie
ku górom w zamglonym tle,
już słońce po niebie płynie
i ciepłe promienie śle,
wędruje dzień poprzez wzgórza,
wąwozy, zielenie łąk,
krajobraz pięknem odurza,
gdy w dale wędruje wzrok.
- Ty jesteś taka urocza,
czerń włosów Twych rozwiał wiatr
i śnisz się gwiazdom po nocach,
w Tobie zakochał się świat.
- Droga w zakrętach się wije,
mijając domy i most,
radością dziś się upiję,
bo piękna nigdy mi dość
i mijam przy drodze świerki,
domów strzegące i gór
- ten świat cudowny, maleńki
pod cieniem przyjaznych chmur.
- Pięknie Twe oczy się śmieją,
przecież znów widzą Twój świat,
gdzie rozkwitały nadzieją
marzenia radosnych lat.