Płacz duszy
Jeśli dziś moja dusza płacze
wpatrzona w świat - bezduszną nicość,
to w mej wędrówce przez rozpacze
żal mnie pokona, mogę przysiąc.
Nie spełni się na pustych stronach
słowo i szczęściem nie rozkwitnie,
bo w mych wspomnieniach gasnąc, kona
mych marzeń niebo to błękitne.
Nie chcę nadziei, bo nie wierzę
już ani jednej przepowiedni,
choć zrywam kartki dni wciąż świeże
i chleb smakuje mi powszedni.
Lecz czas już nie ten, chociaż słowa
dusza te same chce usłyszeć,
że miłość przyjść wciąż jest gotowa,
a życie mi przygody pisze.
Nie płacz tęsknoto, serca nie rań,
ono już ran przeżyło dosyć,
byłem człowiekiem, a kim teraz
jestem, gdy świat się obok toczy?
Powiedz choć słowo, ja usłyszę
dziś twe wzruszenie choć maleńkie,
nim powędruję w wieczną ciszę,
pozostawiając żale wszelkie.