Zazdrosna noc
Próżno szukam w pamięci ulotnej
pięknych chwil, zapomnianych o świcie,
ukochanych już dłoni nie dotknę,
znów okrutne zabrało je życie.
Chociaż słońce się pięknie uśmiecha,
szary dzień czeka znowu za progiem,
tylko sen zapomniany urzeka,
choć go wcale przypomnieć nie mogę.
Twoją bliskość wyraźnie wciąż czuję
i tę radość, co przyszła na chwilę,
czas miniony dogonić próbuję
tam, w nicości, o szczęściu gdy śniłem.
Za horyzont już przeszłość odeszła,
z każdą chwilą jest dalej i dalej,
i znów smutek w mym sercu zamieszkał,
i nie cieszy pogodny dzień wcale.
Ponad miastem się błękit rozpostarł
barwą piękną, by oczy ukoić,
ale noc o me szczęście zazdrosna
spełnić snu pod nim mi nie pozwoli.