Nie policzę... (Pieśni tęsknoty III)
Nie policzę dróg przebytych,
zaplątanych w krajobrazy,
kiedy się budziły świty,
gdy odwagę miałem marzyć.
Nie policzę kropel rosy,
gdy błyszczała w traw zieleni
i odwagę miałem prosić
świat o szczęście, los chcąc zmienić.
Dni mijają, czas przepływa
łzami - lecz ich nie policzę,
cóż, tak przecież w życiu bywa,
kiedy świat tęsknotą śni się.
Nie policzę snów minionych,
w których byłaś, ukochana
i tych marzeń niespełnionych,
i dni smutnych już od rana.
Nie policzę chmur na niebie,
wierszy, które wyśpiewałem,
wciąż wołając; - Kocham Ciebie,
choć nadziei mało miałem.
Nie policzę, lecz wciąż wierzę,
chociaż przyszłość oczom skryta,
że na którejś z życia ścieżek
wreszcie, miła, mnie powitasz.