Oczy Twoje
Już nie płaczę,
ukochana,
wypłakałem łzy,
brak łez oczom,
cóż mam począć,
czy ktoś powie mi?
Oczy Twoje
- gwiazdy lśniące,
nieba otchłań w nich,
o ich darze
boskim marzę,
blask ich mi się śni.
Tak daleko
mi do Ciebie,
bo nas dzieli świat,
przejść mi trzeba
przez pół nieba,
zgubię drogi ślad.
Cicho, cicho,
moje serce
- nie usłyszy nikt
twej tęsknoty
podczas słoty
w ten jesienny świt.
Góry moje
deszcz zasmucił
i w dolinach mgła,
moje oczy
deszczu zmoczy
nieba mokra łza.
Odpływają
mroczne chmury
za jodłowy las.
Czy nareszcie
przyjdzie szczęście
i otuli nas?
Już nie płaczę,
ukochana,
odszedł smutek już,
w Twoje ręce
barwną tęczę
dam, jak bukiet róż.
Niechaj w oczach
Twoich płoną
szczęścia gwiezdne mgły,
w czas kwitnący
- los nas złączył.
Skąd w mych oczach łzy?