Noc bez snu
Pogubiły się minuty
pośród ciemnej nocy,
frasobliwy czas na skróty
zabłąkany kroczy
poprzez mrok, by świt powitać,
słońcem zauroczyć,
gdy barwami świat rozkwita,
lecz o drogę nie zapyta,
czy się na mnie boczy?
Pogubiły się godziny,
a noc ciemna wkoło,
wyśnij oczy mej dziewczyny,
patrzące wesoło,
nocko ale czy o świcie
przypomnieć je zdołam?
Pójdę znowu w szare życie,
pragnąc cały ból wykrzyczeć...
po co próżno wołać?
Pogubiły się już chwile
w nocy czarnej dali,
nie wiem, po co łez mi tyle,
po cóż mi się żalić?
- Nie usłyszy nikt tej nocy...
w sercu żar się pali
uczuć, niewyspane oczy,
przez noc czarną muszę kroczyć
- nikt mnie nie ocali!