Dwie samotne miłości
Dokąd wiedzie nas droga w półmroku,
tam, gdzie smutków ukryły się cienie?
W naszych sercach złamanych niepokój,
że tęsknota jest ich przeznaczeniem.
W dal patrzymy, by ujrzeć swe szczęście,
choć maleńką iskierkę zobaczyć,
ale noc mroczy się coraz gęściej,
coraz więcej jest w sercach rozpaczy.
Nie płacz, serce, nikt płaczu nie słucha
i nie otrze nikt słonych łez z oczu,
bez nadziei dokoła noc głucha,
w której dotyk pragniemy czyjś poczuć.
Dusze ciągle wołają na próżno,
za daleko to nasze kochanie,
może jest już na szczęście za późno,
lecz czekamy, czekamy wciąż na nie.
Popatrz, proszę, w me oczy, najmilsza,
blask miłości zobaczysz, co płonie,
bo ta miłość w nich jest najprawdziwsza,
jeśli chcesz, nasze szczęście dogonię.
Tylko patrząc w swe oczy możemy
chwycić wspólnie to szczęście ulotne,
przecież tego najbardziej pragniemy
- serc połówki połączyć samotne!