Sokrates i Ksantypa
Mądry Sokratesie, przyjacielu miły,
ty znasz chyba wszystkie życia tajemnice,
rozwiążesz zagadki najbardziej zawiłe,
żem ja twój przyjaciel, bardzo tym się szczycę.
Pytanie ci zadam, odpowiedzi czekam,
bo zagadka owa sen mi z oczu spędza,
czemu, choć mądrego ma za męża człeka,
żona twa, Ksantypa, taka straszna jędza?
Gdym o to zapytał, wyszła z domu ona
i wiaderko pomyj wylała na głowę
mego przyjaciela - pewnie jest szalona!
Czekałem cierpliwie, co on teraz powie?
On zaś, jakby nic go złego nie spotkało,
rzekł - Mój przyjacielu, dziwisz się niezmiernie,
czemu ślub z nią wziąłem, by cierpieć niemało,
mimo jej humorów wciąż służyć jej wiernie?
Tę zagadkę trudną łatwo ci wyjaśnię
- kocham ją, bo amor serce me poruszył,
więc wiaderko pomyj, co wylała właśnie
na mą biedną głowę, wybaczyć jej muszę.