Krzyk ciszy
Dlaczego wołasz do mnie ciszą
głośniejszą, niż rozpaczy krzyk?
Powiedz coś, proszę, bo usłyszą
milczenie wieczór, noc i świt.
W zapachu wiosny dzień się tuli,
wpatrzony w słońca złoty blask,
z nadzieją błądzi pośród ulic
w błękit ubrany dobry czas.
Tylko ta cisza, która płynie
w lazuryt nieba z dali w dal,
w nieskończoności mglistej ginie,
pozostawiając ból i żal.
Zielone plotki szepczą liście,
na wiatr rzucając szelest słów,
próżno na Twoje czekam przyjście,
bo dzień milczeniem żegnasz znów.
A cisza woła coraz głośniej
i coraz trudniej krzyk jej znieść,
ogłuchnij, serce, tak najprościej!
Wsłuchaj się w innej ciszy treść.
Nie chcę wołania smutnej ciszy,
pragnę usłyszeć szept z Twych ust...
uczucia łzami wiersz napiszę,
nie będę ciszy słuchał już.